Roland TD316
Roland TD-316 to elektroniczna perkusja dla tych, którzy chcą mieć „akustyczny” feeling pod pałką i nowoczesne, studyjne zaplecze pod palcem. Siadasz jak do normalnego zestawu: werbel 12″ z positional sensing, hi-hat VH-10 na statywie, dwa crashe, muzykalny ride i kick, który nie męczy nogi. W domu grasz cicho na słuchawkach, na próbie dajesz realizatorowi przewidywalny sygnał, a w domowym studiu nagrywasz wielośladowo jednym kablem USB-C. Sercem zestawu jest moduł V31 – to ten sam rdzeń brzmieniowy, który napędza wyższe serie, z biblioteką wielopróbkowych instrumentów powstałą we współpracy z DW, szybkim EZ Edit, łącznością bezprzewodową i dostępem do rozszerzeń z chmury. Brzmi „od ręki” i nie stoi na drodze: odpalasz, wybierasz kit, korygujesz strój/tłumienie/pomieszczenie i grasz.
Co dostajesz w zestawie (przedmiot dostawy):
- Moduł brzmieniowy V31 – ta sama platforma dźwiękowa co w V71/V51; wielokanałowe audio/MIDI przez USB-C, wbudowane Bluetooth (audio/MIDI), „EZ Edit”, import/warstwowanie sampli, slot SD (nagrywanie/odtwarzanie), kolorowy ekran i sekcyjne sterowanie głośnościami.
- Werbel: PD-12P 12″ – siateczka o regulowanym napięciu, positional sensing, naturalny cross-stick i rimshot.
- Tomy: PD-8H 10″ ×2 + PD-10H 10″ – przeprojektowane czujniki „offset” dla równej dynamiki i mniejszej skłonności do hot-spotów.
- Hi-hat: VH-10 12″ na klasycznym statywie (statyw nie wchodzi w skład zestawu) – płynne pół-otwarcia, splashe i czytelny „chick”.
- Crashe: CY-12C-T 12″ ×2 – cienkie „Thin”, 2 strefy + choke; szybki atak, naturalne kołysanie.
- Ride: CY-14R-T 14″ – wyzwalanie łuk/krawędź/dzwon, miękki choke, organiczne „mieszanie”.
- Stopa: KD-10 – sensowny opór, niski hałas mechaniczny; współpracuje z pojedynczą i podwójną stopą.
- Rama: MDS-Compact2 – stabilna, ergonomiczna, z logicznym prowadzeniem kabli.
- Okablowanie i akcesoria: wiązka przewodów (w tym linia dla Crash 2), uchwyt modułu, zasilacz, klucz, łatka KDP-5.
Co nie wchodzi w skład zestawu: statyw hi-hat, pedał stopy i stołek – dobierasz pod siebie.
- Grasz „jak na akustyku”, ale masz ciszę, powtarzalność i porządek: hi-hat na statywie, dwa crashe, ride „który oddycha”, kick z dobrym reboundem.
- Brzmi od razu: presety są „jak z płyty”, a dzięki EZ Edit w minutę dopinasz strój, tłumienie i room pod konkretny numer.
- Dom – próba – home-studio: w domu słuchawki i Bluetooth, na próbie wyjście liniowe dla FOH, w studiu wielośladowe audio po USB-C i równolegle MIDI do reampu.
- Rozbudowa bez ściany – 2 dodatkowe wejścia analogowe (AUX/TOM4, CRASH2) i port Digital Trigger In (cyfrowy werbel/ride/hi-hat).
- Lepsza gra pod ręką – nowe czujniki tomów, równa odpowiedź, mniej hot-spotów, bardziej muzykalne przejścia.
Moduł V31 – serce brzmienia i „mózg” workflow: V31 to szybka droga od pomysłu do nagrania. USB-C przenosi wielośladowe audio i MIDI do DAW – bez mikrofonów, bez przesłuchów, bez walki z akustyką pokoju. Bluetooth ogarnia podkłady i lekcje, a Wi-Fi (wbudowany adapter) otwiera drogę do zestawów i instrumentów z chmury. Zamiast grzebać godzinami, używasz EZ Edit: trzy ruchy i masz inny strój/tłumienie/pomieszczenie dla całego kitu. Kiedy chcesz hybrydy – import i warstwy sampli (sub-kick, clap, dodatkowe „body” werbla) robią robotę w kilka kliknięć. Biblioteka wielopróbkowa powstała we współpracy z DW, więc feel pod pałką przekłada się na oddech brzmienia, a nie na „maszynowe” powtórki.
TD-316 vs TD-313 / TD-516 – gdzie leży złoty środek: względem TD-313 zyskujesz hi-hat VH-10 na statywie i dwa crashe – czyli pełniejszą ergonomię i kontrolę lewą nogą. W górę – TD-516 ma więcej I/O i jeszcze głębszą integrację z padami cyfrowymi, ale to już półka bliżej sceny/studia. TD-316 trafia w sweet spot: realny feel, komplet talerzy i nowy silnik V31 bez przerostu formy nad treścią.
Jak to zachowuje się w „życiu” – scenariusze dnia codziennego:
- Ćwiczenia w domu: słuchawki, metronom, Coach, nagrywanie fraz; Bluetooth do playlist i lekcji; siateczki + KD-10 trzymają hałas w ryzach.
- Próba/kościół/mała scena: liniowo do miksera, szybki line-check; jeśli trzeba – osobny tor np. dla kick/snr przez wyjścia modułu.
- Home-studio/produkcja: wielośladowy zrzut po USB-C, równolegle MIDI; po nagraniu warstwujesz sample albo wykorzystujesz oprogramowanie do finalnego „sznytu”.
Roland Cloud Ultimate i DW Soundworks – gołe brzmienie to dopiero początek: w zestawie masz 6 miesięcy dostępu do pakietu, który otwiera dodatkowe kity i instrumenty pod style (rock, pop, funk, worship, metal, vintage). Pobierasz paczkę i grasz – a w razie potrzeby dopinasz w EZ Edit. Chcesz iść głębiej? Sięgasz po DW Soundworks – układasz „mikrofony” (close/overhead/room), dobierasz stroje/tłumienia, kompresję, nasycenie i przestrzeń. To workflow studyjne bez stawiania kilkunastu mikrofonów w salonie.
Specyfikacja (w skrócie i z sensem):
- Moduł: V31 (około 200 kitów, 70+ presetów, 1000+ instrumentów; EZ Edit; import/warstwy sampli; slot SD; multi-audio/MIDI po USB-C; Bluetooth; wbudowany adapter bezprzewodowy do łączności z chmurą).
- Pad werbla: PD-12P 12″ (positional sensing; siateczka; cross-stick bez trybów).
- Tomy: PD-8H 10″ ×2 + PD-10H 10″ (czujniki offset; równa dynamika).
- Hi-hat: VH-10 (statywowy; pełne pół-otwarcia i splashe).
- Crashe: CY-12C-T ×2 (2 strefy + choke).
- Ride: CY-14R-T (edge/bow/bell + choke).
- Stopa: KD-10 (cichy mechanicznie, naturalny rebound).
- Rama: MDS-Compact2.
- Dodatkowe wejścia: 2 × analog 1/4″ (AUX/TOM4, CRASH2), port Digital Trigger In.
- Rozmiar/przestrzeń: ok. 1500 × 1100 × 1200 mm (z padami/statywami), waga zestawu ok. 24,7 kg.
Wniosek perkusisty: Roland TD-316 to instrument, który „siedzi” pod ręką i w miksie. Daje akustyczną ergonomię, nowoczesne brzmienie i prosty, szybki przepływ pracy. Jeśli chcesz grać, nagrywać i nie komplikować – to jest zestaw, który pozwoli Ci robić muzykę, a nie walczyć ze sprzętem.
Kupując u nas perkusję Roland możesz liczyć na rozszerzoną 4-letnią gwarancję.

































